Aktualizacje ‚Matrixa’ – początek

Ostatnio często zadaję sobie pytanie czy matrix się aktualizuje? Wynik za każdym razem wychodzi twierdząco -> tak, aktualizuje się.

Pośród licznych ludzi poszukujących ‚głębi’ lub ‚świadomości’ przewija się także wątek sensu życia – i oto bach: https://www.youtube.com/watch?v=WJvWEsX3FFA .

W tak banalnym filmiku, komercyjnym, matrixowym, znaleźć można ciekawe spojrzenia. Ażeby było zabawniej, to owe 4 możliwe znaczenia życia podane w nagraniu, często przez ludzi pokazywane są jako niezwykłe lub odkrywcze. Wszechświat jako Hologram ? Czemu nie, coraz więcej oficjalnych badań oraz hipotez naukowych na to wskazuje. A może życie istnieje po to aby być obserwowane, być polem do doświadczeń lub siłą która ma się przeciwstawiać entropii Wszechświata?

Zostawiam więc każdemu do samodzielnego rozważenia, czy jestem pionierem w sposobie myślenia? A może warto się zastanowić czy ‚Matrix’ nie zaczyna prześcigać nas/mnie/ludzi ?

Jakakolwiek by nie była odpowiedź, to dopiero początek.

Z utęsknieniem czekamy na zmiany tego świata, jego aktualizację, rozwój. Na ten moment powiem prosto: przyszłość jest teraz, transformacja trwa – tylko wygląda ona inaczej, niż bajkowe scenariusze na jakie moglibyśmy mieć ochotę. Zmiany obecnie zachodzące i widoczne gołym okiem to oczywiście postęp technologiczny i naukowy. O wiele bardziej wątpliwy zdaje się być postęp świadomości czy też moralności. Czy jednak nie jest naszą egoistyczną butą twierdzić jak ma wyglądać nowa świadomość ? A co z moralnością ? Niby wiemy doskonale, że rozwój moralny ludzkości nie nadąża za zmianami technologicznymi. Jaki jednak lepszy (realny) test lub motywator socjologiczny wyobrażamy sobie dla rozwoju moralności niż poddanie jej próbie nadążenia za zmianami? Sam jestem zwolennikiem rozwiązań kontemplacyjnych – liczne treści naszej istoty są możliwe do przepracowania poprzez silne uwewnętrznienie. Choć pracę tego typu uznaję naturalnie za cenną, to muszę też jasno przyznać, iż jest to właśnie ‚tylko’ ten przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Jako ludzkość jesteśmy pełni wyparć i masek – dopiero więc zjawiska o zasięgu globalnym są w stanie pozwolić na globalną pracę z tym tematem. W moim bajkowym świecie na pewno tym tematem nie była by technologia – ale jest w tym.

Oddalająca nas rzekomo od natury technologia zmusza do refleksji, czy tak naprawdę człowiek kiedykolwiek był blisko natury? Pytanie wydaje się dziwne? To zapraszam do ponownego przemyślenia wątku: „Po co istnieje życie? Jaki jest sens życia?”. 

9 uwag do wpisu “Aktualizacje ‚Matrixa’ – początek

  1. Dziękuję Tobie również . Cieszę się że wystartowała w głąb siebie. To było trudne.
    Praca z nową energią we mnie ma też bajkowy przebieg. Teraz przynajmniej wiem co mam w sobie i że To jest moje nie boję się tego i mogę obserwować na swój sposób interpretować. Pozdrawiam Cię Jacku. Krystyna Lipinska.

    Polubienie

  2. Z tą ‚bajkowością myślenia’ sztuczka polega na tym, abyśmy zdali sobie sprawę i jasno sobie sami mówili, gdzie nasze myślenie jest bajkowe. Natomiast ono samo w sobie jest jak najbardziej potrzebne – stanowi nierozerwalną część rzeczywistości. Z resztą to, co w danym momencie bajkowe w innej sytuacji/czasie/przestrzeni jest całkowicie realne. Dodatkowe więc pytanie, które się rodzi, to jaki poziom naszej niekompatybilności z obecnym obrazem świata jest dla nas do przyjęcia ?

    Polubienie

  3. Rozumiem matrix jako rzeczywistość sztuczną i siłą narzuconą. Mam wrażenie, że w tym wpisie opisałeś matrix jako 100% tego co widać w około – tzn. nie odróżniając tego co sztuczne od tego co prawdziwe (troche miałkie jest to co napisałem, ale chyba rozumiesz do czego się odnoszę…). Co do technologii i obecnych aktualizacji ich dotyczących trochę temat przemyślałem i wg. mnie powodem takiej decyzji jest to, że większość ludzi jest w stanie się otworzyć i pokazać swoją wrażliwość w sieci właśnie. Dodatkowo technologia u „wrażliwców” wzmaga poczucie samotności i konieczności bycia z samym sobą, o czym zresztą pisałeś.
    Nie znamy się osobiście ale odnoszę wrażenie, że Twój wpis powyższy jest jakiś… mało charakterystyczny dla Ciebie? Wszystko ok?

    Pozdrawiam
    L’asz

    Polubienie

    • „Rozumiem matrix jako rzeczywistość sztuczną i siłą narzuconą. Mam wrażenie, że w tym wpisie opisałeś matrix jako 100% tego co widać w około – tzn. nie odróżniając tego co sztuczne od tego co prawdziwe (troche miałkie jest to co napisałem, ale chyba rozumiesz do czego się odnoszę…).”

      Masz rację – ja tutaj celowo nie rozróżniłem Matrixa jako narzuconego sytemu od po prostu całej organizacji przestrzeni Ziemskiej. Ten tekst jest dopiero wstępem do dalszej polemiki nad tematem: rzeczywistości, systemu, iluzji, naturalności i transformacji.

      Słusznie także zauważasz różnicę 🙂 Tekst ten wypuściłem prosto z ręki, w przypływie chwilowego natchnienia. Nawet nie poddałem go specjalnej korekcie, a jedynie określiłem sobie ramy w jakich pragnę go zawrzeć. Tworząc obecnie eksperymentuję w praktyce z pewną tezą. Otóż zakładam, że suma efektów wywołanych przez subiektywne podzbiory da w efekcie zbiór silnie dążący do obiektywności. Mówiąc inaczej, powstaną liczne moje subiektywne zbiory (np. artykuły) i sam jestem ciekaw, jaki będzie tego efekt.

      Polubienie

  4. Zabawny jest ten filmik. Więcej pokazuje o kryzysie edukacji, o tym jak ubodzy i jak niewykształceni są współcześni ludzie zadając sobie tak idiotyczne pytania i dając tak idiotyczne odpowiedzi. Najpierw myślenie analityczne, naukowe, kartezjańskie zrujnowało „sens życia” zmyślając bzdury pod postacią racjonalizmu, heliocentryzmu, atomizmu/materializmu i współczesnej biologii aby teraz ponownie pytać o to z czego śmiali się protoplaści naszej głupiutkiej naukowej-kultury kilkaset lat temu.

    Należy pamiętać, że Matrix jest Czasem, więc jeśli pytamy o sens życia to odpowiedzi udziela Matrix i każda jest równie nietrafiona. Sens życia jest w Teraz, a do Teraz paradoksalnie trudno nam się dostać. Dlatego ZMYŚLAMY odpowiedzi aby sobie rekompensować ten brak i jakość móc znosić życie. Współcześnie wszyscy poszukują powiązania sensu z bezkresem i wielkością Wszechświata z modelu heliocentrycznego. Zapominamy, że to jest tylko model wytworzony przez teorie i matematykę, poza umysłem i wyobraźnią ten wszechświat nie istnieje, nie ma żadnych galaktyk, planet, gwiazd, atomów, niczego takiego, to są wszystko projekcje naszej głowy, interpretacje liczb i próby poukładania i uporządkowania bezkresu danych. Dla naszego doświadczenia nic z tych rzeczy nigdy nie będzie bardziej dane niż to opisuje astrologia (nie mylić z astronomią i kosmologią, to są tylko odmianą matematyki). Drugą krzywdę wyrządza mit teorii ewolucji który wpoił w umysły przekonanie, że życie powstało kiedyś tam i człowiek jest tylko jednym z przejawów. Jest to bzdura bardzo łatwa do obalenia od strony logicznej. Człowiek żyje od zawsze i nie jest tożsamy wyłącznie ciału homo-sapiens jakie obecnie posiada.
    Wszechświat nie powstał tak jak nie powstało nigdy życie, bo to wszystko jest odwieczne i nie ma innych opcji. Wszechświat=Człowiek=Życie=Absolut i nic więcej nie istnieje bo to jest wszystkim tylko oglądane od środka. Cała tradycja ludzkiej historii nas o tym poucza i bajka o tym jak to wszystko się działo, od czego się zaczęło, a bardziej w którym miejscu jest punkt resetu obracającego się wiecznego koła (bo wszystko wiecznie powraca takie samo) jest bardzo fajnie przedstawiona w tradycjach mistycznych, ezoterycznych, teozoficznych, antropozoficznych. Odpowiedzi są i to są odpowiedzi wyczerpujące na które nie można znaleźć żadnego haka, są 100% prawdziwe w tym sensie, że ludzka głowa lepszej nie wymyśli i nie poda. Rzecz jednak w tym, że to są odpowiedzi zrodzone z głowy, z myśli uwzględniające Czas, czyli pochodzą z Matrixa, dlatego każdy może sobie je odrzucić i wymyślić swoją własną.

    Ten kto zna sens życia, nie pyta, ten kto wie, milczy.

    Polubienie

  5. Bardzo podobała mi sie ostatnie „odkrycie” mojego przyjaciela, który mniej czyta i oglada, a wiecej sam kontempluje. Właściwie cudzysłów w tym przypadku powinnam usunąć. Otóz chodzi o Tu i Teraz. To określenie weszło już na stałe do popularnego języka i się zbanalizowało, trochę tak zaczęlismy sobie nim wycierac gęby. Często uzywamy tego terminu, zeby zapchac jakąś dziurę, w którą nie wiemy, co włożyć. Tu i Teraz to w/g mojego przyjaciela nasza świadomość, wyższa jaźn osadzona w pojeździe, jakim jest nasze ciało. To jedyne, co dla nas istnieje naprawdę, co nam ciagle towarzyszy, od czego zależymy i co od nas zależy. Niezalezne od Czasu i Przestrzeni, niezalezne od Matrixa. Tu i Teraz jest jak Jam Jest z Saint Germaina, a w każdym razie jest z nim nierozerwalne, choc nie tożsame. Tu i Teraz to nie sytuacja, czy teraxniejszość – to spłycone rozumienie. Tu i Teraz to jedyne co w nas istnieje naprawdę.

    Polubienie

Dodaj komentarz